KUL, UMCS, UM, oraz pozostałe lubelskie uczelnie goszczą tysiące zagranicznych studentów i wydaje się, że obie strony są z tego powodu bardzo zadowolone! Jednak rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Z jednej strony mamy wybitne osiągnięcia polskiego systemu edukacji, z drugiej – przeprowadzane poważne rozwojowe procedury (nie zawsze korzystne).
Pocieszające jest to, że lubelskie instytucje oświatowe opanowały sztukę bycia w centrum uwagi obcokrajowców – liczba garnących się do naszego gościnnego miasta wciąż rośnie. Lublin jest drugim po Warszawie miastem z największą liczbą zagranicznych studentów. Studenci są usatysfakcjonowani kooperacyjną i przyjazną metodą nauczania na polskich uczelniach. Wielu ankietowanych zagranicznych studentów, zapytanych o ich opinie dotyczące studiowania w Lublinie, odpowiedziało, że atmosfera jest zawsze pozytywna, gdy nie ma w niej niechęci do obcokrajowców:
„Polacy są niesamowicie sympatyczni i ciepli; cały czas się uśmiechają i są chętni do pomocy ”
Carlos, 22 lata, Hiszpan (European Studies II rok II stopnia KUL)
Właściwie, oprócz kilku odosobnionych przypadków, jest to dokładnie to, do czego nawiązuje każdy cudzoziemiec, mówiąc o tolerancji w Lublinie: Polacy powinni być doceniani za ich otwarte serca!
Mimo wszystko ta idylla ma w sobie wady – uniwersytety potrzebują infrastrukturalnych zmian. Po przystąpieniu do Unii Europejskiej w 2004 r., Polska zaadaptowała u siebie zachodnioeuropejskie podejście do edukacji, przejawiające się podpinaniem swoich urządzeń pod technologiczny najnowocześniejszy sprzęt. Projektory, interaktywne ekrany dotykowe, audiowizualne gadżety są dostępne niemal na każdej uczelni, czy w szkole. Jednak niektóre pozostałości ery komunizmu mogłyby być traktowane jako integralne elementy wewnątrz tych instytucji.
„Zajęcia ciągną się godzinami – my siedzimy, wykładowca mówi”
Rami, 26 lat, Uniwersytet Medyczny
Zażalenia studentów można by podsumować następująco:
- za dużo egzaminów!
- przedłużanie czasu zajęć
- mała aktywizacja studentów podczas zajęć (studenci są biernymi słuchaczami)
- wszystko jest teoretyczne, ledwo co można zorganizować wycieczkę, czy jakieś praktyczne
- ćwiczenia związane ze studiami
- brak sportu, muzyki, czy zajęć artystycznych – jeśli studiujesz filozofię, nauczysz się TYLKO o filozofii, tak samo w przypadku prawa, czy medycyny.
Jako student możesz mieć swoje własne zdanie, wypowiedz je tutaj, ożyw debatę.
Czy jesteś za teoretycznymi studiami w Lublinie, czy zaczniesz rewolucję przeciwko nim? 🙂
Assef Salloom