Dzień 11 listopada, oprócz tego że jest szczególnie wyjątkowym dniem w Polsce, ze względu na Święto odzyskania niepodległości, to związany jest z nim również Dzień Świętego Marcina.

Święty Marcin był rycerzem z Kapadocji, który pomógł żebrakowi podczas swojej podróży po zmarzniętej ziemi. Gdy go zobaczył, odciął mieczem połowę swojego okrycia i wręczył żebrakowi wraz z sakiewką pieniędzy. Jedna z legend mówi o tym, że po wspomnianej wyżej sytuacji, żebrak zamienił się w postać Jezusa Chrystusa, co spowodowało przejście Św. Marcina w stan duchowny.

Najbardziej kojarzonym z jego postacią atrybutem jest drób – a dokładnie gęsi. Wiąże się to z tym, iż Św. Marcin został wybrany na biskupa Tours, jednak nie chcąc przybrać zbyt zaszczytnego dla niego tytułu, skrył się w komórce z drobiem. Ptaki jednak zdradziły jego obecność. Od tamtej pory najbardziej kojarzonym zwierzęciem ze Św. Marcinem jest gęś. W Polsce święto to związane jest z zabijaniem i pieczeniem gęsi. W dniu tym organizowano huczne przyjęcia, gdzie dzielono się jadłem z najbiedniejszymi. Możecie usłyszeć także o rogalach Świętego Marcina. W dawnych czasach w Polsce, nadejście dnia 11 listopada, oznaczało czas zakończenia robót w polu, by dać ziemi zimowy odpoczynek. Prace swoje kończyli w tym dniu również rybacy. W dniu Św. Marcina, ludzie na wsiach po raz ostatni wypuszczali swoje bydło by wypasać je na pastwiskach, zaś o zmierzchu zaganiano je do obór, uderzając brzozową lub świerkową gałązką. Każdy dobry gospodarz przestrzegał tego zwyczaju.